Z tego wpisu dowiesz się jaką fundamentalną zasadą kieruję się w swoim odżywaniu.

O tym sposobie odżywiania pewnie większość słyszała. Według mnie ta zasada jest jedną z najskuteczniejszych na utrzymanie prawidłowej masy ciała.

Mój sekret tkwi w kompozycji posiłków. Staram się tak bilansować dietę, aby jeść zgodnie z zasadą zdrowego talerza. To właśnie Polski Instytut Żywności i Żywienia w sposób graficzny przedstawił zalecenia dotyczące kompozycji zbilansowanej diety.

 

Zdrowy talerz w połowie wypełniają warzywa i owoce (z przewagą warzyw), jedną ćwiartkę talerza wypełniają produkty węglowodanowe, a drugą ćwiartkę uzupełniają produkty zasobne w białko. Produkty węglowodanowe na talerzu to wszelkiego rodzaju kasze, pieczywo, makarony, ziemniaki, płatki owsiane, mąki, natomiast produkty, które dostarczają białka to: mięso, ryby, jaja, nabiał, strączki, tofu. Pełnowartościowe posiłki uzupełniono dobrymi tłuszczami, na przykład oliwą, olejem lnianym, orzechami bądź pestkami.

Kiedy komponuję swój talerz, to faktycznie staram się, aby połowę stanowiły warzywa.  Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożywanie co najmniej 400 g warzyw i owoców dziennie (z przewagą warzyw). W ciągu dnia jem zazwyczaj 4 posiłki, w tym jeden na słodko z owocami.  Każdy z trzech wytrawnych posiłków musi u mnie bezwzględnie dostarczyć porcję warzyw. Zdarza się też tak, że po głównych posiłkach mam ochotę na coś słodkiego, to w takich sytuacjach sięgam po owoc.

Ile to porcja warzyw? U mnie często jest to: 1 papryka, 1 duży pomidor, 2 średniej wielkości marchewki. Jedna przykładowa porcja owoców to: 1 gruszka, 1 banan, szklanka malin czy porzeczek.

Zdowy talerz towarzyszy mi od dawna i nie wyobrażam sobie odżywiania w inny sposób. Skupiam się na 4 wartościowych posiłkach, bez podjadania pomiędzy nimi. Kiedy mam ochotę na kawałek ciasta to zjadam tuż po danym posiłku (BARDZO WAŻNA ZASADA).

Oprócz właściwej kompozycji posiłków, w których znajduje się porcja warzyw (lub owoców), źródło białka (dla uczucia sytości, regulacji systemu hormonalnego), źródło tłuszczów (dla pięknych włosów, skóry i paznokci, cery) oraz węglowodany dbam o nawodnienie w ilości od 1,5- 2 l płynów w ciągu dnia. Nie piję słodkich napojów, słodzonej kawy i herbaty pomiędzy posiłkami, dlatego że daję odpocząć organizmowi od ciągłego trawienia.

 

Czasami zdarza mi się usłyszeć słowa od Pacjentów w gabinecie:

„Jak Pani to robi, że jest Pani taka szczupła?!”

„Pani jest taka szczupła to może jeść Pani wszystko”.

Doszłam do takiego etapu, w którym jem to co chcę, na co mam w danej chwili ochotę i co mi służy. Wybieram świadomie wartościowe odżywianie, dlatego, że chcę dla siebie jak najlepiej. W żywieniu widzę ogromny potencjał zdrowotny i jestem wdzięczna, że mam wybór co jem i co kupuję. Kiedy mam ochotę to zjem kawałek pizzy, wypiję szklankę coli i to też jest ok. Daję sobie na to przyzwolenie, bo wiem, że w zdrowym odżywianiu też znajduje się miejsce na posiłki mniej wartościowe. Moja dieta, czyli mój sposób odżywiania nie ma daty końcowej, a szczupła sylwetka nie jest celem samym w sobie ? Kiedyś skupiałam się na eliminacjach, dzisiaj patrzę co mogę dodać wartościowego do mojej diety, aby poczuć się lepiej.